Postaw mi kawę na buycoffee.to

22:11:00

Szmer Miedzianki...



W międzyczasie wszystkimi zmysłami wybuchła wiosna. Szachulcami kusiła Bogatynia, domy przysłupowo-zrębowe, których nie zmiotły powodzie, bo właśnie wbite w ziemię niemieckie pale dały opór rzece i mułowi, teraz powoli wracają do dawnego wyglądu.
Mały potok Miedzianka, która płynie między nimi, ledwo muskając wodą kamienie na dnie, wspięła się w 2010 roku na niemal 6 metrów, zalewając miasto i niczym jęzor lodowca pchając przed sobą co popadnie, zabierając ludziom dorobek życia, a często i pokoleń. Woda podtopiła wtedy niemal 300 zabytkowych domów. W ubiegłym roku też dała się we znaki.
Oby teraz szemrała cicho...


 



38 komentarzy:

  1. Czasem takie niepozorne strumyczki potrafią narobić szkód. Oby teraz szemrała cicho..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oby, jak tylko zaczynają się opady, mieszkańcy odczuwają niepokój...

      Usuń
  2. Jakie to sliczne miasteczko...trudno uwierzyc ,ze bylo tak zle pare lat temu..pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ubiegłym roku również nieco podlało...

      Usuń
  3. Cudna architektura i solidne fundamenty. Nie rozumiem dlaczego teraz tak nie można budować .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takich mamy architektów... a przy największej powodzi nowe domy zmiotło całkowicie, a te na wbitych palach się ostały...

      Usuń
  4. Piękne, urokliwe miasteczko. Jeździłam tam niegdyś często z teściem, na kontrole. On kontrolował jakieś tam poczty, a ja podziwiałam i szperałam po drodze:-) Fajne czasy. Podrawiam ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo urokliwe miasteczko i wspaniała architektura, szkoda, że nie ma więcej takich budynków :) Mam nadzieję, że Miedzianka pozostanie spokojnym, cichym strumyczkiem i historia się nie powtórzy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zabudowa jest typowa dla tego regionu, to region już podgórski i takie strumyczki mają tendencję do czynienia szkód, grunt to dobrze zagospodarować jego bieg...

      Usuń
  6. Te domy są niewiarygodnie piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jo- dlaczego ja tam też nie byłam? Dlaczego tych moich wycieczek jest tak mało? Musze to zmienić ! Bo chcę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo nie bywasz tyle w delegacjach co ja ;), przyszły tydzień będę w Lubaniu, jeśli czas i pogoda pozwoli, na pewno przygotuję coś na jego temat, bo bardzo lubię lubański klimat starego miasta ;)

      Usuń
  8. A wygląda tak niepozornie... E, te powodzie to straszna sprawa. Czasem jak jestem u Taty we Wrocławiu to mijamy najbardziej zalane w powodzi dzielnice, do dziś widać dokąd sięgała woda a ja po prostu nie jestem w stanie sobie tego nawet wyobrazić.. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, wrocławska była też straszna, a ubiegłoroczne Niemcy i piękne starówki pozalewane do wysokości latarni...żywioły są przerażające, tylko nam się wydaje, że damy radę je przewidzieć i okiełznać....

      Usuń
  9. Aż trudno uwierzyć, że taki potoczek był wstanie zalać całą Bogatynię. Pięknie teraz wygląda. Widać, że dużo pracy musieli włożyć, żeby odnowić miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sporo jest jeszcze do odnowienia, ale pozyskali ponoć dotacje na renowacje tych zabytkowych domów, co wymaga i pieniędzy i czasu, bo jest pod ścisłym konserwatorskim nadzorem

      Usuń
  10. No właśnie, czemu tak nie budujemy? Estetycznie, ekologicznie, tanio i - jak widać - o wiele solidniej.
    Nie wiem, jak miasteczko wyglądało po powodzi, ale mogę porównać skutki tej we Wrocławiu - ręce opadają - niestety w głównej mierze to nasza zasługa: bezmyślne wycinanie lasów (naturalny regulator poziomu wód!), budowanie na dawnych terenach zalewowych (wrocławski Kozanów) i inne działania pod hasłem "czyńcie sobie ziemię poddaną...."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, nie wiem, czy na tamte czasy było to tanio (raczej śmiem wątpić ;), natomiast jakoś bardziej wykorzystywano wiedzę geologiczną, hydrologiczną i inżynierską niż, mam wrażenie, obecnie...

      Usuń
  11. Woda to potężny żywioł... Zgadzam się z powyższym komentarzem i nie rozumiem kto wydaje pozwolenia na budowę domów na terenach zalewowych - ktoś zyska, a reszta traci... :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka niepozorna rzeczka-kto by pomyslal! Piekne zaulki, cudownie pokazane:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zdjęcia.
    Macie rację, że woda to potężny żywioł. Ale zwróccie uwagę jak ją obmurowano, uwięziono. Takie traktowanie wody powoduje takie a nie inne skutki w czase powodzi. Woda pędzi jak w rynnie w aquapqrku. Nie ma się gdzie rozlać. Jakst jej coraz więcej i ma coraz większa prędkość... A skutki... Niestety opłakane.
    Cudownej niedzieli życzę Jo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie też ma to wpływ, z drugiej strony teraz nie pozostało nic innego jak sensownie poprowadzić koryto....

      Usuń
  14. Mam wrażenie, że tam pod pewnymi względami zatrzymał się czas...Taki "strumyk" i tyle szkód...niewyobrażalna jest moc żywiołów...

    OdpowiedzUsuń
  15. Od razu widać porządne wykonanie. Nowe budynki ledwo opierają się wiatrowi, kiedyś to się budowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale też ile czasu się budowało, nikt nie stawiał budynku w rok, tak jak teraz chcemy...

      Usuń
  16. Fajnie chodzic z toba na spacery :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Tobą również, i może kiedyś w realu :)

      Usuń
  17. Uwielbiam domy szachulcowe. Tyle jeszcze mam do odkrycia na Dolnym Śląsku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja cały czas odkrywam na nowo, niby znam, a tyle nadal przede mną ;)

      Usuń
  18. To prawda, z Matką Naturą nie ma żartów! Ale za to oznaki wiosny przepiękne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, choć ostatni grad przypomniał, że to jednak kalendarzowo nada zima ;)

      Usuń
  19. Od dawna planowałem tam wycieczkę. Twój post na nowo przywrócił marzenia o jej realizacji. Może w tym roku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rok dopiero się zaczął, więc są duże szanse ;)

      Usuń

Copyright © 2016 Zwidokiemnaobelisk.pl , Blogger